sobota, 14 listopada 2015

Pielmieni syberyjskie klejone "na leniucha".

Podczas porządków w gratach na wsi natrafiłam na mega urządzenie. Pamiętałam je z dzieciństwa. Pomagało czasem "lepić" uszka przed Świętami. Moje rosjoznawcze z wykształcenia i pasji oko zauważyło, że na urządzeniu tym wygrawerowana jest cena w... rublach :D Okazało się, że sprzęt został przywieziony wieki temu ze Związku Radzieckiego. Pomyślałam więc, że przetestuję na nim klasykę rosyjskiej kuchni, czyli pielmieni. Posiłkowałam się lekturą, coby nic Wam nie nazmyślać w przepisie. Korzystałam z trzech książek, które możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej:


Maszynka się sprawdziła świetnie, wszystko poszło szybko, a ja lubię sobie usprawniać pracę :D Nie wyszły idealne, ale będę pracować nad ich prezencją, a następnym razem na pewno spróbuję klejenia ręcznego - na pewno będą ładniejsze niż maszynkowe, bo przepełnione miłością ;) A tu możecie zobaczyć maszynkę i proces wytwórstwa.


Na maszynkę nakłada się jeden płat ciasta, w dołki wkłada farsz, potem nakłada się kolejny płat ciasta i wałkuje, aby brzegi każdego pierożka dokładnie się skleiły. Potem pierożki same wypadają - pod warunkiem, że maszynkę posmarujemy wcześniej odrobiną oleju. Fajna sprawa, bo za jednym zamachem mamy ok. 50 pierożków.

Składniki:
  • CIASTO
  • 400 g mąki pszennej
  • 2 jajka
  • płaska łyżeczka soli
  • 1/2 szkl. wody

FARSZ
  • 1/2 kg mięsa mielonego (u mnie mieszanka wołowo - wieprzowego samodzielnie mielonego; mięso musi być dobre, bo jest tu najważniejsze)
  • 1 cebula 
  • sól, pieprz
  • ok. 100 ml wody


Wykonanie:

CIASTO:

1. Z podanych składników zagniatamy gładkie ciasto.
2. Odstawiamy je w ciepłe miejsce na ok. 30 minut.

FARSZ

1. Cebulę drobno siekamy, dodajemy do mięsa.
2. Doprawiamy do smaku.
3. Farsz kropimy wodą i dokładnie mieszamy.

CAŁOŚĆ

1. Ciasto cienko wałkujemy na podsypanej mąką stolnicy.
2. Wykrawamy kółka (np. kieliszkiem do wina), na każde nakładamy farsz, zlepiamy i formujemy podobnie jak nasze tradycyjne uszka.
3. Gotowe pielmieni wrzucamy do osolonego wrzątku i gotujemy, od momentu wypłynięcia, ok. 6 minut.

Zajadamy np. ze śmietaną.

Tym razem wyszło mi zbyt grube ciasto - jakoś mój wałek nie chciał współpracować jak należy ;) Ale to nie przeszkodziło w poczuciu ich pyszności!

Smacznego,
O.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...