sobota, 28 września 2013

Czosnek w miodowej marynacie.

Jesień czuć już w powietrzu. Noce są zimne, a poranki nawet mroźne! Zbliża się czas nieustającego kichania i bólu gardła... A co stosujemy na jesienne choróbska? Miód i czosnek :D Polecam zatem do wypróbowania czosnek w marynacie miodowej. Łączymy ze sobą wszystko, co zdrowe. Ząbek każdego dnia, a nasz lekarz rodzinny będzie się nudził :P

Składniki:

  • 5 główek czosnku(w zależności od wielkości)
  • 1/3 szklanka wody
  • 2/3 szklanka białego octu winnego
  • sok z 1 cytryny
  • 4 łyżki miodu
  • szczypta soli


Wykonanie:
1. Czosnek obrać, zalać obrane ząbki wrzątkiem na sitku.
2. Czosnek wkładamy do słoiczków. Ząbki układamy dość ciasno.
3. Składniki zalewy łączymy w garnku, zagotowujemy.
4. Gotową zalewą zalewamy czosnek.
5. Słoiczki pasteryzujemy ok 15 minut.

Używam tak przygotowanego czosnku zimą do sałatek. Dzięki miodowej marynacie nie jest już tak ostry, ale smak czosnku nadal ma wyrazisty! Polecam!

O.

piątek, 27 września 2013

Cebulowy kurczak w piwie.

Jeśli jesteś zdecydowanym przeciwnikiem gotowców w proszku, NIE CZYTAJ TEGO!! Nie jestem fanką tego typu produktów, ale poniższy przepis chciałam wypróbować jak nie wiem co ;) Danie jest proste, szybkie w wykonaniu i nieziemsko smaczne! Jak mój mąż chwalił bez podpytywania przeze mnie, to znaczy, że naprawdę mu smakowało :P


Składniki:

  • filet z kurczaka
  • 1 szkl. jasnego piwa
  • 1 opakowanie zupy cebulowej
  • 2 łyżki majonezu
  • sól
  • pieprz
  • masło


Wykonanie:

1. Filet kroimy na plastry szerokości ok. 1,5 - 2 cm.
2. Oprószamy kurczaka solą i pieprzem.
3. Każdy kawałek smarujemy majonezem z każdej strony i obtaczamy w zupie cebulowej(w proszku).
4. Naczynie żaroodporne smarujemy masłem, układamy w nim kurczaka, podlewamy piwem, przykrywamy.
5. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez 40 minut. Ostatnie 10-15 minut możemy zapiekać bez przykrycia - zarumieni się nasz kurczak ładnie :) 



UWAGA! W czasie pieczenia polewamy kawałki mięsa powstałym sosem.

Smacznego!
O.

środa, 25 września 2013

Faszerowane patisony.

Patisony to zmora przeszłości. Pamiętam, że będąc dzieckiem miałam okazję smakować patisonów w zalewie octowej. Było to dla mnie tak ohydne, że przez długie lata nie próbowałam zmienić o nim zdania. To tego roku.... U mamy(a u cioci jeszcze bardziej) obrodziły w tym roku patisony dużo bardziej niż cukinie, które uwielbiam :D Z braku laku przywoziłam ze wsi patisony - trzeba przełamywać koszmary z dzieciństwa. I cieszę się, że to zrobiłam... Patison gości na naszym stole często, pod wieloma postaciami. Dziś ta najbardziej, według mnie, ładna :) Faszerowany patison wygląda uroczo! 




Dziś patisony w wersji dla wegetarian i w wersji dla mięsożerców.



Składniki:
  • 4 średniej wielkości patisony

WERSJA MIĘSNA
  • 0,5 kg mięsa mielonego(u nas z szynki)
  • 1 cebula
  • 1 torebka ryżu(100 g)
  • olej do smażenia
  • przyprawy: sól, pieprz ziołowy

WERSJA WEGETARIAŃSKA
  • 1 torebka ryżu(100 g)
  • dowolne warzywa(u mnie gotowa mrożonka)
  • przyprawy: sól, curry, chilli, czosnek


Przygotowanie:

1. Patisonom obcinamy wierzchołki, środek wydrążamy dokładnie, aby nie pozostawić pestek
2. Ryż gotujemy.
3. MIĘSNA WERSJA: cebulę drobno siekamy, podsmażamy ją; łączymy z ryżem i surowym mięsem. Przyprawiamy i farsz wkładamy do patisonów.
4. WERSJA WEGETARIAŃSKA: warzywa lekko podsmażamy na patelni, łączymy z ryżem, dodajemy przyprawy, mieszamy dokładnie i faszerujemy patisony.
5. Tak przygotowane patisony wkładamy do naczynia żaroodpornego, podlewamy wodą(dla lepszego smaku polecam bulion) i pieczemy w 190 stopniach ok. 45 minut.




Uwaga!!! Jeśli robicie np. tylko jedną sztukę, wtedy lepiej patisona wsadzić do garnka, podlać wodą, przykryć - wtedy po 30-35 minutach będzie już gotowe.

Smacznego!
O.

wtorek, 24 września 2013

Smażony arbuz.

Brzmi ciekawie? A jak smakuje! :) Wyglądają jak zwykłe racuszki, ale wnętrze zaskoczy waszych domowników :) Proste i efektowne. Zdecydowana pycha! No i tak pachnie latem, wspomnieniami słonecznych promieni... Rozmarzyłam się! Upałów żądam! :D




Składniki:
  • 1/2 średniej wielkości arbuza
  • 2 białka jajek
  • 2-3 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2-3 łyżki mąki pszennej
  • olej do smażenia
  • cukier puder do posypania




Wykonanie:

1. Z arbuza odkrawamy skórę. Miąższ kroimy na plastry, a następnie na trójkąty. Wypestkowujemy arbuza.
2. Białka ubijamy na sztywną pianę, następnie dodajemy mąkę ziemniaczaną i dokładnie mieszamy.
3. Kawałki arbuza obtaczamy w mące pszennej, a następnie maczamy w pianie.
4. Na patelni rozgrzewamy olej i kładziemy cząstki arbuza w pianie :)
5. Smażymy na złoty kolor.
6. Gotowe posypujemy cukrem pudrem.



Smacznego!
O.

poniedziałek, 16 września 2013

Przekąską dla twardzieli, czyli omlet chilli.

Czyli chilli... Czyli pikantnie i smacznie! Ale nie dla każdego... Na szczęście jestem twardzielem :D I mogłam zjeść pyszne omletowe ruloniki! Dobrze zaczęty poniedziałek wróży dobry tydzień... I tego będę się do piątku trzymać :P


Składniki:

  • 3 jajka
  • garść świeżych ziół(u mnie tymianek i natka pietruszki)
  • papryczka chilli(u mnie dwie małe)
  • olej do smażenia
  • sól do smaku
  • Party DIP Meksykański
  • 5 łyżek keczupu
  • 2 łyżki wody



Wykonanie:

1. Jajka rozmącamy widelcem dość dokładnie.
2. Zioła drobno siekamy, papryczki również.
3. Zioła i papryczki mieszamy z jajkami, doprawiamy do smaku.
4. Na patelni rozgrzewamy olej i wylewamy na niego  masę jajeczną.
5. Smażymy z obu stron na rumiano.
6. Gotowy omlet rolujemy i kroimy na kawałki ok. 2 cm.

Zajadamy ze smakiem :)



Podajemy z ulubionym dipem. U mnie, dla podbicia ostrości, Party DIP Meksykański :)




U Was też deszczowo za oknem? :)
O.


niedziela, 15 września 2013

Bułeczki z niespodzianką.

W sobotni poranek naszła nas chęć na dobre śniadanko. Wiadomo, jak zwykle. Świeże pieczywo to jest to. Ale komu chce się w leniwy poranek wyjść do piekarni? Na pewno nie nam :D

Upiekliśmy więc sobie bułeczki. Nie byle jakie, z niespodzianką w środku. Dodatkowo podawane były z dipem, zatem i ta propozycja zgłoszona zostanie do konkursu Twój sposób na imprezę, organizowanego przez Doradcę Smaku.



Składniki:


  • 300 ml mleka
  • 2 jajka
  • olej 60 ml(ok. 8 łyżek)
  • 1 łyżeczka cukru
  • 2 łyżeczki soli
  • mąka pszenna 600 g
  • suche drożdże 7 g (lub 25 g świeżych)
  • salami
  • mozzarella - najlepsze są małe kuleczki
  • dodatkowo: sezam i/lub czarnuszka
  • białko jajka
  • Party DIP Barbecue
  • keczup
  • woda

Wykonanie:

WERSJA DLA MASZYNISTÓW

1. Do maszyny wlewamy mleko.
2. Dodajemy jajka i olej.
3. Dosypujemy cukier, sól i mąkę.
4. W mące robimy dziurkę, w której umieszczamy suche drożdże :)
5. Włączamy tryb wyrabiania ciasta(u mnie trwa on 1 h 30 min).


WERSJA TRADYCYJNA

1. Do miseczki wlewamy podgrzane lekko mleko.
2. Dodajemy do niego pokruszone świeże drożdże, cukier i łyżkę mąki.
3. Odstawiamy na ok. 20 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
4. Jajka roztrzepujemy widelcem.
5. W dużej misce mieszamy mąkę, wyrośnięte drożdże, jajka i sól. Wyrabiamy ciasta na jednolitą masę. Ciasto jest gotowe, kiedy spokojnie odchodzi od ręki - tak mawia mąż mój(znawca ciasta drożdżowego) :)
6. Ciasto odkładamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na jakieś 40 minut.

CO DALEJ?

1. Z wyrośniętego ciasta odrywamy po kawałeczku ciasta, formujemy kulki.
2. Gotowe kulki rozpłaszczamy, w środek kładziemy plasterki salami i małą kulkę mozzarelli. Ciasto zaklejamy i formujemy zgrabne kulki, pilnując, by ciasto się nigdzie nie rozklejało.
3. Gotowe bułeczki układamy na wysmarowaną tłuszczem formę, smarujemy białkiem i ewentualnie posypujemy dodatkami: u mnie sezam i czarnuszka!
4. Pieczemy w 190 stopniach około 20-25 minut. W zależności od wielkości bułeczek, ważne, że do rumianego ich wierzchu :D


Party DIP Barbecue:

Zawartość opakowania łączymy z 5 łyżkami keczupu i 2 łyżkami wody. Polecam schłodzić przed podaniem! Dip idealnie współgra z gorącymi jeszcze bułeczkami :)


Niedzielny wieczór, a my nadal wspominamy sobotnie śniadanie... Potem zawieźliśmy resztę rodzinie - bo w sumie z tej porcji wyszło 18 bułeczek. Wszyscy chwalili, nawet kuzyn Jarosław docenił dodatek czarnuszki :D 

[Przy okazjo buziaki ślę dla Marty, Jarka i moich kochanych łobuzów: Patryka i Kamilka! Kocham Was!]


A dziś mąż przytachał mi karton pomidorów... Od jutra zaczynam więc pomidorowe przetwory :) 

Buziaki!

O.

piątek, 13 września 2013

Pączki ze słodkich ziemniaków.

I choć tyle słodyczy w tytule, to nie jest słodkie danie. Podałam je z dipem czosnkowym, który idealnie współgra z delikatnym smakiem batatów. Pączki mają cudnie jesienny kolor i pięknie pachną! 

Zacznę jednak od początku...


Doradca Smaku organizował dwuetapowy konkurs pod hasłem "Twój sposób na imprezę". Od firmy Prymat otrzymałam zestaw dipów i sosów sałatkowych. Zadanie konkursowe polega na stworzeniu dania z dodatkiem przesłanych produktów. Dipy wszelakie uwielbiam, więc za nie się zabrałam od razu :) Życzcie mi powodzenia :P


Składniki:

  • ok. 0,5 kg słodkich ziemniaków(u mnie wystarczyła 1 spora sztuka na tę wagę)
  • 1 jajko
  • 1 płaska łyżka cukru brązowego
  • 2 łyżki masła
  • 6 czubatych łyżek mąki
  • 3 czubate łyżki bułki tartej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 0,5 łyżeczki soli
  • tłuszcz do smażenia


Wykonanie:

1. Słodkie ziemniaki obieramy, kroimy w kostkę, wkładamy do garnka, zalewamy wodą tak, by były przykryte i gotujemy ok. 15 minut, do miękkości.
2. Ziemniaki odcedzamy i studzimy.
3. Do miski wrzucamy ziemniaki, jajko, cukier i masło. Całość miksujemy na jednolitą masę.
4. W drugiej misce mieszamy mąkę, bułkę tartą, sól i proszek do pieczenia.
5. Do masy ziemniaczanej dodajemy mączną mieszankę i miksujemy, do połączenia składników.
6. Do rondla wlewamy tłuszcz(lub topimy np. smalec) do wysokości min. 3-4cm. Do smażenie możecie wykorzystać również frytkownicę. 
7. Smażymy na głębokim tłuszczu po niecałe 2 minutki z każdej strony - do uzyskania złotego koloru.
8. Wyjmujemy, osuszamy na ręcznikach papierowych.





Party DIP czosnkowy:
Zawartość opakowania mieszamy z 4 łyżkami majonezu i 3 łyżkami jogurtu naturalnego. Łatwa to sprawa! :) Polecam Dip przygotować nieco wcześniej, bo schłodzony najlepiej smakuje!


Buziaki!
O.


p.s. przepis wygrzebałam dawno temu na Pinterest i nie mogę teraz znaleźć oryginału. Jeśli ktoś wpadnie na ten przepis, proszę podrzućcie mi do podania oryginalnego przepisu :)

wtorek, 10 września 2013

Zupa krem z dyni i batatów.

Poniedziałek był deszczowy i niezwykle jesienny. Ubrałam ciepłe skarpety i poczułam, że lato się skończyło. Pewnie jeszcze będzie kilka pięknych, słonecznych i ciepłych dni, ale niezaprzeczalnie jesień się zbliża. W weekend przywiozłam od mamy pierwsze dynie. A jak jest zupa z dyni, to na pewno wakacje dawno już minęły. To jest fakt! :)

Zakochałam się ostatnio w słodkich ziemniakach. Wyrzucam sobie, dlaczego wcześniej nie spłynęła na mnie ta miłość? Próbowałam ich kiedyś w formie placków, ale nie wywarły na mnie wrażenia. Aż do ostatnich dni... Dobrze, że człowiekowi zmieniają się smaki co jakiś czas.

Wczoraj na stole gościła zupa. Z założenia miała być zwykłym kremem, bez dodatków, ale... Mój mąż musi mieć na obiad konkret :P Dodatek ryżu i mięsa był więc w tym wypadku oczywisty!



Składniki:
  • ok. 0,75 kg dyni
  • 0,5 kg słodkich ziemniaków
  • 1 cebula
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 1 łyżeczka płatków chilli
  • 1 pojedynczy filet z kurczaka
  • 100 g ryżu
  • garść świeżego tymianku
  • szczypta soli
  • 1/2 łyżeczki curry
  • szczypta imbiru(a jeszcze lepiej 1/2 łyżeczki świeżo startego imbiru)
  • olej


Wykonanie:

1. Dynię i bataty obieramy i kroimy w kostkę(ok. 1 cm). Podsmażamy je na łyżce oleju z tymiankiem - ok. 5-7 minut. 
2. Warzywa przekładamy do garnka i zalewamy wodą ok. 2 cm powyżej warzyw.
3. Cebulę drobno siekamy i również podsmażamy. Pod koniec dodajemy drobno pokrojony czosnek, mieszamy i po chwili dodajemy do zupy.
4. Ryż gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu :)
5. Kurczaka kroimy w niewielką kostkę i podsmażamy na patelni.
6. Zupę gotujemy na średnim ogniu ok. 15 minut.
7. Dodajemy do niej płatki chilli.
8. Zupę miksujemy na jednolitą masę - wtedy doprawiamy do smaku solą, curry i imbirem.
9. Podajemy z ryżem i kurczakiem lub samą, bez tych dodatków :)



Smacznego!
O.


p.s.


poniedziałek, 9 września 2013

Pasta wątróbkowa na piwie.

Wątróbkę jadamy zazwyczaj w formie mocno wysmażonej z dużą ilością cebuli. W dzieciństwie jej nie znosiłam. Obiad z wątróbką był niemałą karą. Na szczęście smaki się zmieniają i teraz wątróbkę uwielbiam. Lubię eksperymentować z dodatkami do wątróbki, ale w tej kwestii mój P. jest tradycjonalistą. Wykorzystałam więc ją do śniadania, gdyż tych w tygodniu nie jadamy razem i mogłam poszaleć :P

W ten sposób powstała pyszna i prosta w wykonaniu pasta wątróbkowa. Doskonały patent na wykorzystanie "resztek" - jeśli zostanie Wam z obiadu nieco usmażonej wątróbki, ten przepis jest właśnie dla Was!



Składniki:

  • 1/2 kg wątróbki(u mnie zazwyczaj drobiowa)
  • 1 cebula
  • 1/2 szkl. jasnego piwa
  • 2-3 jajka
  • 1 łyżka masła
  • pęczek natki pietruszki(lub innego ulubionego świeżego zioła)
  • sól do smaku
  • pieprz czarny(najlepiej świeżo zmielony)
  • 2-3 łyżki oleju

Wykonanie:

1. Cebulę drobno siekamy i smażymy na oleju, dopóki się nie zaszkli.
2. Wątróbkę kroimy na mniejsze kawałki i dodajemy do cebuli. Wątróbkę szybko przesmażamy z każdej strony.
3. Całość podlewamy piwem i dusimy ok. 10-15 minut. Czekamy, aż ostygnie.
4. Jajka gotujemy na twardo.
5. Wątróbkę z cebulą, jajka(pokrojone w kostkę), natkę pietruszki i masło miksujemy na gładką masę.
6. Doprawiamy do smaku.



Zajadamy z apetytem :D Najlepiej smakuje na pełnoziarnistym chlebku. Polecam posypać taką kanapkę kiszonym ogórkiem pokrojonym w drobną kostkę - mega pycha :D

Tak przygotowaną pastę polecam przełożyć do słoika, w którym może spędzić 2-3 dni, w lodówce oczywiście :)

Miłego dnia!
O.

czwartek, 5 września 2013

Tarta cytrynowa z bezą.

...znana jako lemon meringue pie. A dla mnie to po prostu ciasto, z którym będą kojarzyć mi się wakacje!

Do przygotowania ciasta zachęciła mnie Joanna, czyli 1/2 Dziarskiej Pary. Przepis Asi znajdziecie tu [klik!]. Tak zachwalała, że musiałam zrobić cytrynowe cudo u siebie. I co? Zachwyty nie były bezpodstawne. Ciasto jest niezwykle aromatyczne, rześkie i bosko cytrynowe! Cała rodzina zachwycona, więc tarta ta na pewno zagości w stałym rodzinnym repertuarze. 

Metodą prób i błędów opracowałam przepis dla mnie najlepszy.


Składniki:

KRUCHE CIASTO
  • mąka pszenna (można pomieszać z krupczatką) 200 g
  • zimne masło 100 g
  • cukier puder 1 łyżka
  • 1 żółtko (białko zostawimy do bezy!)
  • 1-2 łyżki wody
BUDYŃ
  • skórka otarta z 2 cytryn(z dobrze wyparzonych wcześniej cytryn!)
  • sok wyciśnięty z 2-3 cytryn
  • 3 żółtka
  • 1 jajko
  • 100 g cukru
  • 85 g masła
  • mąka kukurydziana(lub ziemniaczana) 2 łyżki
  • woda - niecała szklanka ok. 200 ml
BEZA
  • 4 białka
  • 200 g cukru
  • 2 łyżeczki mąki kukurydzianej(lub ziemniaczanej)
  • szczypta soli

Wykonanie:

KRUCHE CIASTO

1. Mąkę siekamy w masłem. 
2. Dodajemy do tej mieszanki pozostałe składniki i wyrabiamy gładkie ciasto.
3. Owijamy je folią i odstawiamy do lodówki na min. 30 minut.
4. Po tym czasie wyciągamy ciasto z lodówki. 
5. Formę do tarty smarujemy masłem.
6. Ciasto rozwałkowujemy(najlepiej pomiędzy 2 płatami folii i wykładamy nim formę.
7. Pieczemy ok. 25-30 minut w 180 stopniach - do momentu, aż ciasto nabierze złotego koloru :)
8. Studzimy!!!

BUDYŃ CYTRYNOWY

1. W garnuszku mieszamy mąkę, cukier, sok z cytryn, otarte skórki z cytryn i wodę. 
2. Całość zagotowujemy, dopóki nie zgęstnieje - mieszajcie często!! :)
3. Gdy masa zacznie wrzeć, ściągamy z ognia, dodajemy pokrojone drobno masło i mieszamy, póki się nie rozpuści.
4. Potem dodajemy żółtka oraz jajko - dokładnie mieszamy.
5. Garnuszek wstawiamy ponownie na palnik - gotujemy, cały czas mieszając, dopóki budyń nie zgęstnieje.
6. Ciepłą masę wylewamy na ostudzony spód!!

BEZA

1. Do białek dodajemy szczyptę soli i ubijamy białka na sztywną pianę.
2. Do piany dodajemy po łyżce cukru i nadal ubijamy.
3. Na końcu dodajemy mąkę i dokładnie mieszamy.
4. Pianę wykładamy na ostudzony budyń!!

CAŁOŚĆ

1. Całe ciasto wkładamy do nagrzanego do 190 stopni piekarnika na ok. 20 minut - po bezie poznacie, czy już wystarczy pieczenia :P

NIESTETY!! Przed jedzeniem należy odczekać, aby ciasto stężało w jedność :P To oczekiwanie, w porównaniu z zapachami, jest straszne! Ale cierpliwość popłaca :)

Smacznego!
O.

środa, 4 września 2013

Sałatka w tortilli.

W weekend rosół, wiadomo. Z wiejskiego kurczaka, więc mięsa sporo było. Zazwyczaj jak zostaje mi się z rosołu, to robię potrawkę - przepis tu [klik!]. Tym razem jednak postanowiłam je wykorzystać. Pamiętacie paczkę z Lidla, którą dostałam w zeszłym tygodniu? Dla przypomnienia [klik!]. Tydzień Meksykański w Lidlu jeszcze trwa, więc do dzieła :)

Wczoraj na kolację zajadaliśmy przepyszną sałatkę z mięsa z rosołu, zawiniętą w tortille i podpieczoną. Szybko, smacznie i z wykorzystaniem poobiadowych pozostałości :P 


Składniki:
  • 6 tortilli
  • mięso z rosołu - ok. 2 szklanek u mnie wyszło
  • pół małej cebuli
  • 3-4 łyżki kukurydzy
  • 2 kiszone ogórki
  • natka pietruszki
  • 2 łyżki majonezu
  • pikantny dip meksykański(można zastąpić keczupem!)
  • przyprawy: sól, pieprz i to, co lubicie :) U mnie kompozycja przypraw Fajita, która aż pachnie daniem meksykańskim :D 



Wykonanie:

1. Mięso z rosołu drobno kroimy.
2. Do mięsa dodajemy kukurydzę, posiekaną drobno cebulkę, pokrojone w kostkę ogórki i posiekaną natkę pietruszki.
3. Doprawiamy, dodajemy majonez i dokładnie mieszamy.
4. Tortille smarujemy pikantnym sosem, nakładamy na to gotową sałatkę i zawijamy.
5. Podpiekamy w piekarniku lub na patelni ok. 3-4 minut.


Smacznego!
O.

wtorek, 3 września 2013

Cytrynówka na miodzie.

To kolejny klasyk! Najlepsza cytrynówka na świecie! Robimy ją na każde urodziny i imprezy. Szybka w wykonaniu, gotowa do spożycia po dwóch dniach. Smak prawdziwie cytrusowy. Kolor żółciutki jak słoneczko.



Składniki:
  • 0,5 l spirytusu
  • 5 cytryn
  • 0,5 szkl. miodu(najlepiej lipowy lub akacjowy!)
  • 0,5 szkl. cukru
  • 0,75 l wody mineralnej niegazowanej


Wykonanie:

1. Cytryny zalewamy wrzątkiem i dokładnie myjemy.
2. Obieramy cytryny ze skórki. Róbmy to jak najcieniej, aby uzyskać samą żółtą skórkę.
3. Skórki wrzucamy do słoja i zalewamy spirytusem.
4. Cytryny chowamy do lodówki.
5. Po upływie ok. 23 godzin(po upływie ponad doby istnieje ryzyko, że cytrynówka będzie gorzka, więc pilnujcie czasu!) wyciągamy ze spirytusu skórki.
6. W garnku gotujemy roztwór z wody mineralnej, cukru i miodu.
7. Z cytryn wyciskamy sok(bez pestek!). Jeśli jest w nim za dużo cząstek owoców, przelejmy sok przez drobne sitko lub gazę(albo tetrową pieluchę!).
8. Gdy roztwór ostygnie, łączymy go z sokiem z cytryn, a potem z zabarwionym skórkami spirytusem.

Cytrynówka jest już gotowa następnego dnia. Najlepiej smakuje mocno schłodzona!


Dobrego dnia!
O.



Zapraszam!

p.s.
Miodowy miesiąc

poniedziałek, 2 września 2013

Najpopularniejsze ciasto malinowe i urodziny bloga.


W poprzednie wakacje piekłam niewiele, bo w starym piekarniku było to bardzo męczące. W tym roku piekę nieustannie... Nastał czas malin, więc naturalną koleją rzeczy postanowiłam upiec ciasto z malinami. Zazwyczaj były to moje ulubione owoce do tortów śmietanowych, więc potrzebowałam odmiany. Szukałam przepisu prostego, niewymagającego dużego nakładu pracy, pysznego. Co chwila natykałam się na jedno ciasto - na kruche ciasto z malinami i lekko budyniową pianką. Źródłem tego przepisu okazał się jeden z najlepszych blogów o słodkościach, czyli Moje Wypieki. Oryginalny przepis na ciasto z malinami znajdziecie o tu [klik!].


Spróbowałam i już wiem, dlaczego na wielu blogach i stołach pojawił się ten przepis. Ciasto jest po prostu boskie! :) I biorę za te słowa pełną odpowiedzialność!



Składniki:

KRUCHE CIASTO

  • 430 g mąki pszennej
  • kostka margaryny(zimnej!!), czyli 250 g
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 5 żółtek


PIANKA

  • 5 białek
  • 1 szkl. drobnego cukru
  • 1 opakowanie cukru waniliowego
  • 2 opakowania budyniu śmietankowego(u mnie z dodatkiem białej czekolady)
  • 1/2 szkl. oleju


Oprócz tego:

ok. 500 g malin (u mnie mrożone - sprawdziły się świetnie!)



Wykonanie:

CIASTO

1. Masła siekamy i łączymy z pozostałymi składnikami.
2. Zagniatatmy ciasto na jednolitą masę i dzielimy na dwie części w proporcjach 40% - 60%. 
3. Owijamy ciasto w folię aluminiową i wkładamy do zamrażarki na minumum 1h. 
[Trzymałam je tam całą noc i następnego dnia rano doskonale nadawało się do tarkowania! Zatem ciasto możecie przygotować dzień wcześniej.]
4. Blachę(ta proporcja składników najlepiej sprawdza się na kwadratowej formie - moja ma bok długości 22cm) wykładamy papierem do pieczenia.
5. Większą część ciasta tarkujemy na tarce na grubych oczkach i wykładamy nim dno blachy, lekko przyklepując.
6. Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok. 20 minut w temp. 190 stopni.
7. Pozostawiamy do wystudzenia!!


PIANKA
1. Białka ubijamy na sztywno.
2. Po łyżce dodajemy do ubitych białek cukier oraz cukier waniliowy.
3. Dodajemy proszek budyniowy.
4. Na końcu powoli dolewamy olej i miksujemy na jednolitą masę.

CAŁOŚĆ

1. Na wystudzony spód wykładamy piankę.
2. Na piance układamy maliny - zamrożonych nie rozmrażamy!
3. Na wierzch ścieramy pozostałą część ciasta.
4. Pieczemy w 190 stopniach ok. 30 - 40 minut, dopóki góra ciasta się nie zezłoci :)


Zróbcie koniecznie, bo ciasto jest wyjątkowe :D
O.

p.s. a mój blog obchodzi dziś 2. urodziny! Szybko ten czas leci... Dziękuję Wam, że jesteście, że korzystacie z moich propozycji. Dziękuję za wszelkie komentarze - za dobre i za złe. Dziękuję za każdą uwagę, która pomogła mi poprawić błędy.

A w weekend ogłoszę urodzinowy konkurs! Należy się to Wam ode mnie! :)
Buziaki!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...